W miniony weekend obrodziło w imprezy na zakończenie wakacji. Jednak to wydarzenie z soboty 31 sierpnia 2024 r. nad Jeziorem Górzyńskim było szczególne, bo zorganizowano je w jednym celu: by zebrać jak najwięcej pieniędzy dla chorego i osieroconego Marcela Wawrzyniaka, 9- latka z Krzemieniewa. Czy się udało?
Przyznajemy bez bicia, że nie było nas od samego początku na sobotniej (31 sierpnia 2024 r.) imprezie charytatywnej „Gramy dla Marcela” zorganizowanej przez znaną i skuteczną ekipę „Punki grają dla…” przy wsparciu przyjaciela Piotra (zmarłego tragicznie taty chłopca)- Wojtka Jankowiaka i jego kuzyna Rafała Andrzejczaka.
Wszystko to jest robione dla mojego przyjaciela, z którym znaliśmy się od piaskownicy. Jego niestety już nie ma, ale jest Marcel, jego syn, który potrzebuje naszej pomocy. Nas wszystkich.
powiedział W. Jankowiak
Na imprezie pojawił się też sam Marcel Wawrzyniak z babcią i dziadkiem. Sympatyczna kobieta nie kryła wzruszenia i już na początku spotkania dziękowała wszystkim zaangażowanym w organizację wydarzenia.
Spis treści
Najpierw piknikowo i ze służbami…
Od 13.00 odbył się trening biegowy „Leśne Dziki”. Wystąpiły też dziewczęta z Mażoretki Rewia z Osiecznej. Dla chętnych były warsztaty z tworzenia makramy, stoiska z ciastami domowej roboty i wiele innych. Pojawili się też strażacy- ochotnicy z OSP Krzemieniewo i OSP Skoków. Pokaz ratownictwa i bezpieczeństwa nad wodą zaprezentowała Wielkopolska Grupa Poszukiwawczo- Ratownicza z Gostynia (przy wsparciu WOPR Leszno), Mili panowie udostępnili nam kilka fotek oraz filmiki.
Zdążyliśmy na jedną z ulubionych atrakcji dla dzieci, czyli Piana Party. Okazało się, że poza maluchami w biały puch wskoczył też jeden z dorosłych uczestników a następnie, niczym Wenus, wynurzył się spośród dzieci i statecznym krokiem poszedł do wody. Bo w każdym z nas jest przecież dziecko…
W przerwach między atrakcjami na scenie pod lasem prowadzone były licytacje koszulek, gadżetów, kosmetyków i butelek do celów kolekcjonerskich. Całością profesjonalnie zajęła się dwójka prowadzących, Aldona Majchrzak i Mariusz Starosta. Pieniądze zapełniały puszki, ludzie się bawili, wszystko grało.
Jak na punkową imprezę przystało, młodzież młodsza i młodzież starsza mogła skorzystać z robienia irokezów, ale byli tez skorzy do malowania twarzy i kamieni. Co odważniejsi poszli jeszcze dalej, i wymalowali farbą fluorescencyjną większe partie ciała. Czyżby przygotowania na Halloween?
Później weszła muzyka
Na pierwszy ogień na scenie zaprezentowali się panowie z Męczenia Owiec z Gostynia. W setliście były utwory z nowego materiału, który będzie zarejestrowany wkrótce na nowej płycie zespołu, m.in. : „Październik”, „Szumidło” czy „Dwa Słońca”.
Tuż po nich na deskach zainstalowała się kilkunastoosobowa ekipa z POGO-DNI z Jarocina. I tu pełne zaskoczenie, bo po spokojnej piosence na wejście, grupa muzyków i wokalistów dała nam niezły przekrój utworów muzyki alternatywnej pięknych lat 80- tych i 90- tych, w tym „Balladę o smutnym skinie” BIG CYCa czy „I nikomu nie wolno się z tego śmiać” Kobranocki. Pod scena zaczęły się wspólne śpiewy i pogowanie, a na niej artyści z niepełnosprawnościami dawali z siebie wszystko. Piękna sprawa.
W przerwie technicznej przed kolejnym zespołem znowu wrócono do licytacji, w tym drewnianej tabliczki z wymalowanym w stylu szablonu graffiti „Punki Grają Dla”. Niestety, artefakt nie pojechał ze mną do domu, znaleźli się bardziej zdecydowani.
Trzecim zespołem sobotniej imprezy byli panowie z Wałbrzycha czyli Sajgon i zgodnie z nazwą, zaprezentowali niezły muzyczny sajgon. Po koncercie był czas na wspólne zdjęcia i rozmowy.
Nasz zespół jeździ po Polsce grać na koncertach i festiwalach i na jednym z nich poznaliśmy Anię, która wraz z Grzegorzem teraz zaprosiła nas tutaj. Chcemy pomóc chłopaczkowi grając swoją muzykę, po prostu.
powiedział krótko i na temat perkusista Sajgonu
Ostatnim na liście była gostyńska Astheria, która już w ciemnościach idealnie oddających klimat muzyków zagrała m.in. „In the Meantime”, „Father of Time” czy moje ulubione „Love Hurts”. Tradycyjnie swój występ zakończyła outro perkusyjnym.
A na koniec podliczali puszki
Po koncertach zakończono imprezę, a organizatorzy, poza sprzątaniem terenu zajęli się także podliczeniem zawartości puszek. Oficjalna kwota z tego wieczoru to 13. 440 złotych.
Jesteśmy w szoku, że udało się uzbierać taką sumę, prawie 14 tysięcy, ponieważ ludzi nie było dużo. Jak wiemy, wkoło odbywało się wiele imprez. Gości nie było wielu, ale nigdy nie wiadomo jaki termin wybrać, żeby było dobrze. Byli też stali bywalcy, którzy przyjeżdżają na Punki grają dla…
podsumowała ( w imieniu organizatorów) Anna Gano
Trzeba też dodać kilka słów o obecnej na wydarzeniu młodzieży, która dbała o gości, pomagała i w ogóle starała się jak mogła.
Młodzież również spisała się świetnie! Jak widać nie tylko siedzą w komórkach lub grach, ale rośnie nam nowe pokolenie pomagaczy i tym chcemy ich zarażać.
dodała Ania
I tyle. Gratulujemy wyniku, dziękujemy wszystkim zaangażowanym i do zobaczenia na kolejnej edycji „Punki Grają Dla”
Dodaj komentarz