Miniony długi weekend był aż gęsty od wydarzeń kulturalnych i sportowych w Gostyniu i okolicy. Na osobną relację niewątpliwie zasługuje dwudniowy turniej piłki nożnej, Grand Prix Powiatu Gostyńskiego zorganizowany w dniach 17- 18 sierpnia 2024 r. przez Sebastiana Piotrowiaka, Futsal Gostyń i LigiHalowe.pl. Poza okazją do sportowej rywalizacji imprezie przyświecał też inny cel: uzbieranie konkretnych funduszy na zbiórkę Tygrysów Gostyń, lokalnych młodych koszykarzy na wózkach. Czy się udało? No ba!
W tym roku Letnie Grand Prix Powiatu Gostyńskiego dla małoletnich piłkarzy odbyło się w weekend 17- 18 sierpnia 2024 r. na mobilnych boiskach przy hurtowni Eurocash w Krajewicach. Miejscówka bardzo udana, bo było i zaplecze gastro, i upragniony cień w upalne dni i spory parking dla przyjezdnych nie tylko z okolic, ale i np. z Poznania czy Ostrowa Wlkp. Gospodarzami turnieju był Futsal Gostyń.
Spis treści
Gra bez presji, dla zabawy
Pierwszego dnia turnieju grali zawodnicy i zawodniczki z roczników 2011- 2015 z kilkunastu wielkopolskich klubów:
- Futsal Gostyń
- APR Ladies Gostyń
- AP Dąbcze
- UKS Śrem
- Młode Orły Piaski
- Młoda GKSA Krzemieniewo
- Kania Gostyń
- UKS AS Czempiń
- Błękitni Kąkolewo
- Wicher Mycielin
- KS Pogorzela
- Warta Poznań.
Impreza udana, pogoda dopisała. Pragnę podziękować tym wszystkim, którzy pomogli mi przygotować to wydarzenie: kolegom, trenerom, pracownikom i rodzicom moich zawodników. Pracowaliśmy wspólnie, aby przygotować te boiska optymalnie. Są stoiska, są puszki na zbiórkę dla Tygrysów Gostyń.
komentował na gorąco Sebastian Piotrowiak, pomysłodawca i koordynator turnieju.
Wszyscy uczestnicy turnieju byli zwycięzcami, bramki liczono tylko dla statystyk, każdy wyjeżdżał z medalem.
Łączy nas piłka? Każda!
Poza meczami, dla laika podobnymi trochę do futsalu, na bocznym boisku odbywały się także rzuty do kosza… ale z poziomu wózków, w których na co dzień jeżdżą młodzi koszykarze z drużyny Tygrysy Gostyń. Przy głośnym dopingu widzów w szranki stawali zawodnicy, rodzice, trenerzy a nawet strażacy OSP Gostyń, wpierający imprezę.
Fajną konkurencją jest też koszykówka, w której zawodnicy pełnosprawni mogli się zmierzyć z rzutami do kosza siedząc w wózku inwalidzkim. Jak widzą, jest to ciężki sport, wymagający siły ramion i koordynacji ruchowej. Ci nieliczni, którym udało się trafić, otrzymali symboliczne maskotki.
dodał organizator
Dla wielu z nich to był debiut
W niedzielę na teren turnieju przyjechały drużyny z roczników 2016- 2018, wszyscy w doborowej obstawie rodziców i rodzeństwa. Atmosfera była nieco piknikowa, co nie zaszkodziło ani rozgrywkom ani zbiórce charytatywnej. A wręcz przeciwnie. Dla porządku wymienimy drużyny z 18 sierpnia 2024 r.:
- Futsal Gostyń
- AP Dąbcze
- APR Gostyń
- Młode Orły Piaski
- KS Pogorzela
- Dąbroczanka Pępowo
- Warta Poznań
- FA Leszno I.
Każdy z zawodników miał okazję wejść na „murawę” i wziąć udział w jakiejś akcji. Było przybijanie piątek, duma rodziców i pamiątkowe zdjęcia. No i medale, oczywista oczywistość.
Mój sześciolatek zagrał tutaj swój pierwszy mecz. Emocje jak na Lidze Mistrzów!
śmiał się jeden z ojców strzelających fotki zza boiskowej siatki
Liczyli na 5 tysięcy, to się zdziwili…
Nie można nie wspomnieć o charytatywnym celu turnieju w Gostyniu [ok, w Krajewicach, ale to gmina Gostyń]. Tym razem zbierano na specjalistyczny sprzęt sportowy dla drużyny Tygrysów Gostyń, którzy sami niedawno brali udział w swoim własnym grand prix i widzieli jak starsi koledzy śmigają na specjalnie dostosowanych wózkach po parkiecie.
Na dwudniowej imprezie można było spróbować pysznych zup, kiełbasek z grilla, ciast i kawy. Na najmłodszych czekały napoje, wata cukrowa i popcorn. Wspaniałe dziewczyny z Tęczowej Armii dwoiły się i troiły, kręcąc watę, podając przekąski i zagrzewając do boju grające w meczach dzieciaki. Ich niespożyta energia, zaangażowanie całej [nomen omen] armii pomagaczy złożyły się na zaskakujący wynik zbiórki
Kiedy zadzwonił Sebastian Piotrowiak, że tradycyjnie organizuje turniej i chce połączyć to z jakąś zbiórką charytatywną – to od razu wiedziałam, że to będzie miało sens. Tygrysy Gostyń to grupa młodych ludzi z powiatu gostyńskiego- których łączy miłość do sportu – a dokładniej do koszykówki… zawodników i zawodniczki z tego turnieju też łączy miłość do sportu – ale tego bardziej kopanego.
mówiła Aldona Majchrzak z Tęczowej Armii, która wraz z koleżankami przez wiele godzin obsługiwała stoisko gastro.
Dodała też w emocjonalnym wpisie z podziękowaniami, że choć różnią ich [zawodników pełnosprawnych i niepełnosprawnych- przyp. red.] ograniczenia- bo przecież Tygrysy poruszają się na wózkach „(…) ale przez ostatnie dwa dni – żadnych różnic nie widziałam!!! Jedni i drudzy to wariaty o ogromnych serduchach – dla jednych i drugich najwierniejszymi kibicami są rodzice…”
Ale to była dawka pokory i szacunku!!! No i kwota !!! 8.588,50 złotych- taki nasz mały rekord !!! Trzymamy kciuki za Waszą drużynę- mega się cieszę, że stanęliście na naszej drodze !!!
Tak, Panie i Panowie, przez dwa dni towarzyskich rozgrywek udało się uzbierać ponad 8,5 tysiąca złotych! I, tym samym, dobić na stronie zbiórki do 10.000 zł.
Choć nie, to nie było „udało”, to wspaniała współpraca, zaangażowanie i chęć pomagania dziesiątek ludzi. Najbardziej było widać tę „wielka rodzinę”, gdy po zakończeniu rozgrywek uczestnicy rozjechali się do domów… a pozostali na polu boju organizatorzy, trenerzy Futsal Gostyń, pracownicy, rodzice i zawodnicy zgodnie składali mobilne boiska z LigiHalowe.pl, sprzątali teren i jeszcze się uśmiechali.
Usłyszałem na tym turnieju piękne słowa, które powiedział mi jeden z kibiców :,, gratuluję organizacji, pokazałeś jak można integrować społeczeństwo łącząc miejsce pracy ze sportem i działaniem charytatywnym”
zacytował S. Piotrowiak, który otrzymał na turnieju ksywkę „gostyński Krzysztof Ibisz”
„Boimy się rzeczy nieznanych”
Na koniec tej relacji pozwolimy sobie przytoczyć słowa, jakie napisała do Aldony Majchrzak jedna z mam koszykarzy, dzielnie paradująca godzinami w puszystym przebraniu Tygrysa:
Mnie to cieszy, że dzieci nie bały się usiąść na wózku inwalidzkim, bo jeszcze jakiś czas temu nie siadały, bo rodzice mieli coś takiego: „nie siadaj bo Ci tak zostanie -na szczęście to się zmienia właśnie dzięki takim inicjatywom jak ten turniej” … ja jestem zdania, że boimy się tylko rzeczy nieznanych – więc każda możliwość poznania innego człowieka wiele wnosi do naszego życia.
stwierdziła Sylwia Kaczmarek, mama Oskara z Tygrysów Gostyń
Filmik z turnieju „się robi” ale wrzucimy to piękne zakończenie turnieju:
A tu galeria zdjęć, choć oprócz nas i Zosia Photography i Bartosz Rokicki zrobili naprawdę fajne relacje fotograficzne.
Dodaj komentarz